Written by 20:29 Kognitywistyka, Neurobiologia, Psychologia

Jak działamy w obliczu zagrożenia?

Patrząc na zwykłych ludzi znajdujących się w obecnym konflikcie Ukraińsko-Rosyjskim, zdajemy sobie z ich ogromu strachu stresu oraz lęku. Za ekranów monitorów przyglądamy się ich ucieczkom z kraju, gotowością do walki lub ukrywaniem się w schronach. I choć sam stres oraz nasze reakcje na niego nie są nam obce, to mało kto z nas znalazł się w podobnym stanie zagrożenia życia, a więc powiedzmy u szczytów strachu i stresu. Postaram się wam opisać, jak wygląda reakcja naszego ciała na taką sytuację oraz jakie są podstawowe reakcje na jej wystąpienie.

Znajdując się w obliczu zagrożenia (realnego mniejszego/większego lub wyimaginowanego) nasze ciało oraz umysł zaczynają szykować się na odparcie lub uniknięcie ataku. Naszym podstawowym celem jest robienie wszystkiego, żeby przeżyć oraz nie zostać dotkliwie zranionymi. Ewolucyjnie właśnie dlatego postały poniższe mechanizmy, jednak w obecnych czasach, do których nie jesteśmy w pełni dostosowani, ta kategoria się rozszerzyła o np. „przeżycie” kryzysu zawodowego czy „przeżycie” trudnego egzaminu. Towarzyszy temu zazwyczaj nieco mniejszy poziom tych negatywnych emocji, nie mniej nasze reakcje na zdarzenie w ogólnym zarysie mogą być podobne, choć pewnie o innych konsekwencjach.

Krótko o potrzebie strachu

Wszystkie emocje, jakie odczuwamy, wykształciły się z różnych ewolucyjnych potrzeb. Są pewnym sygnalizatorem różnego typu ważnych wydarzeń w naszym życiu, jak i w jego otoczeniu. Nie pojawiają się oczywiście bez powodu. Zawsze są odpowiedzią na pewien bodziec zewnętrzny lub wewnętrzny. Podkreślają wagę spotykanych przez nas zjawisk oraz łączą je z naszą odpowiedzią na nie. Są jak takie podkreślenia różnokolorowymi markerami w naszej biografii. Dzięki takiemu wyróżnieniu łatwiej nam zapamiętać samo zdarzenie oraz wrócić do niego w przyszłości szczególnie, jeśli na naszej drodze pojawi się podobny bodziec. Dużo szybciej będziemy mogli określić, czy jest pozytywny czy negatywny oraz która z naszych poprzednich reakcji sprawdziła się w tym kontekście najlepiej. Pomagają się nam lepiej uczyć z doświadczeń.

Jeśli chodzi o strach, to jego zadanie jest proste. Stanowi on mechanizm obrony, a więc informuje nas o potencjalnym zagrożeniu oraz wymusza na nas zachowania mające na celu nasze przeżycie. Jest to na tyle ważny system obronny, że jest w dużej mierze wrodzony oraz reakcje są automatyczne i szybkie. Ewolucyjnie dużo lepiej było włączyć fałszywy alarm niż ten jeden śmiertelny raz się pomylić. Warto już w tym miejscu podkreślić, że sam strach oraz reakcja w odpowiedzi na ten strach działają bez udziału świadomości. Dopiero jakby chwilę po fakcie taką świadomość odczucia oraz pierwszej reakcji zdobywamy oraz możemy nieco bardziej świadomie ją przeżyć oraz względem niej reagować. Na przykład ktoś nagle wyskoczy na nas za drzewa, przestraszymy się i podskoczymy. Nie planowaliśmy tego, ale jednak tak zareagowaliśmy i dopiero po chwili możemy się zreflektować, że to tylko znajomy nas straszy i nie mamy się czego bać, więc nie ma potrzeby dalszego utrzymywania się w stanie gotowości. Kolejną ważną rzeczą wartą powiedzenia, że ludzie posiadają różny temperament (różną reaktywność układu nerwowego) oraz rożną reaktywność emocjonalną. Nie wdając się za bardzo w teorie każdy z nas nieco inaczej reaguje na odbierane bodźce. Niektórzy potrzebują mocnego bodźca, żeby się choć trochę przestraszyć np. realnego zagrożenia życia, a inni będą bać się każdego nagłego muśnięcia wiatru. Różnego natężenia mogą być również reakcje na daną emocję. Niektórzy będą względnie spokojni, a inni na przykład głośno i rzewnie płakać.

Czego się bać?

Strach jest oczywiście emocją wrodzoną, jednak pakiet rzeczy, których się boimy już niekoniecznie. Ewolucyjnie w spadku dostajemy pewne wskazówki oraz bodźce, których możemy się bać. Znajdziemy wśród nich głośne i gwałtowne dźwięki, nagle pojawiające się obiekty, błyski światła, a czasem nawet bardziej konkretne zagrożenia, jak widok pająków, węży czy patyków… Może zdarzyło się wam podskoczyć widząc niespodziewanie patyk czy inny sznurek, wąż ogrodowy? Nasi przodkowie tak bali się węży, że ten strach towarzyszy nam do dziś i czasem zdarzy się, że uruchomimy go niespodziewanie widząc wężowyglądające coś w okolicy.

Wymienione wyżej rzeczy wyzwalają strach zarówno u ludzi jak i zwierząt. Pula jednak tych elementów, których się boimy, może powiększyć wraz z kolejnymi naszymi doświadczeniami, gdzie strach się pojawił oraz (w przypadku ludzi czy niektórych zwierząt) poprzez wymienianie doświadczeń w społeczeństwie, dlatego nawet nie znając wojny na własnej skórze możemy się jej bać.

Strach podlega również warunkowaniu (warunkowanie emocjonalne), co pokazał na przykład eksperyment LeDoux. Prezentował szczurom błysk lub dźwięk, a następnie raził je prądem. Po kilku takich próbach szczury zaczynały bać się samego błysku czy dźwięku (który nie robił im żadnej krzywdy) nawet kiedy nie zostały rażone już prądem. Należy jednak podkreślić, że kiedy nie rażenie prądem przy występowaniu drugiego bodźca występowało przez dłuższy czas, następowało wygaszanie reakcji i szczury przestawały się bać dźwięku lub błysku. W pewien sposób możemy więc zmienić reakcję na bodziec wzbudzający strach. Nawet jeśli bodziec i reakcja są silnie związane, to nadal podlegają one pewnym zmianom, np. nasza reaktywność na bodziec może się zmniejszyć ze względu na dużą liczbę fałszywych alarmów lub na bazie wielokrotnych doświadczeń sam rodzaj reakcji może ulec modyfikacji, żeby był bardziej przystosowany do otoczenia. Wymaga to jednak czasu i pracy. To na co na pewno mamy wpływ to świadoma reakcja na strach, która pojawia się nieco później.

Nie wiedząc, czego się boimy

Jak już wcześniej wspomniałam, identyfikowanie straszącego nas bodźca oraz świadoma reakcja na niego odbywa się dużo później (mówimy o milisekundach, sekundach, ale na tle wszystkich procesów, które się odbywają to jest dość wolny proces). Co więc się dzieje w międzyczasie? Bodziec wzrokowy lub słuchowy (bo o nich sobie pomówmy) dociera do receptorów słuchowych czy wzrokowych w uchu i oczach, a następnie swoimi drogami informacja o nim przenoszona jest do wzgórza, a następnie do odpowiedniej kory wzrokowej oraz kory słuchowej. Na każdym z tych etapów informacja jest wstępnie przetwarzana (również na etapie receptorów i wzgórza), jednak to dopiero w korze uzyskiwane są kluczowe informacje o cechach danego obiektu oraz następuje tam jego identyfikacja. Potem oczywiście następują kolejne bardziej zaawansowane procesy. Świadomość tego z czym konkretnie się mierzymy następuje dopiero po analizie w korze. Gdzie jednak pojawia się strach? Te same badania LeDoux na szczurach pokazały, że już ze wstępnie przetworzonej informacji we wzgórzu inna ścieżka prowadzi do ciała migdałowatego (dokładnie do jądra środkowego), które odpowiada właśnie za emocje. Może wpływać również regulację tętna, przyśpieszenie oddechu lub rozszerzenie naczyń krwionośnych. Jak pewnie możecie zauważyć, są to procesy pojawiające się m.in. w sytuacjach stresowych. Zatem jeśli z informacji otrzymanych ze wzgórza oraz ciała migdałowatego wyniknie, że mamy doczynienia z potencjalnym zagrożeniem, uruchomią one odpowiednie procesy oraz wprowadzą organizm w stan gotowości. W tym samym czasie procesy korze mózgowej dokonują identyfikacji bodźca i oceniają bardziej świadomie jego zagrożenie. Kiedy okaże się, że nie ma potrzeby obrony, przesyłają informację do ciała migdałowatego (jądro boczne -> jądro środkowe), żeby wyłączyło alarm. Niezależnie zaś od decyzji przesyła informację o bodźcu do kolejnych struktur kory m.in. kory przedczołowej, gdzie w nieco bardziej świadomy sposób decydujemy, co z tym fantem zrobić. W podanej sytuacji ciało migdałowate łączy się jeszcze z jedną strukturą, a mianowicie z hipokampem (bezpośrednio z jądrem bocznym), który zajmuje się naszą pamięcią. Przeszukuje on swoją bazę w poszukiwaniu podobnych sytuacji oraz zapisuje obecne zdarzenie. W przypadku zapamiętywania emocjonalnego zarówno hipokamp jak i ciało migdałowate pełnią ważną rolę. Hipokamp umożliwia możliwość zaistnienia wspomnianego wyżej warunkowanie emocjonalnego oraz zapisuje opisowo całe wydarzenie (dlatego jesteśmy w stanie o nim coś powiedzieć). Ciało migdałowate zapamiętuje obiekty, na które powinno zareagować emocjonalnie, a w konsekwencji uruchomić odpowiednie przypisane im procesy.

Na schemacie zaznaczyłam wszystkie ścieżki, o których było wyżej mowa przy bodźcu wzrokowym. Zielone strzałki przedstawiają samą drogę wzrokową.

Reakcja na strach

Kiedy ciało migdałowate zaalarmuje, że należy się czegoś bać do gotowości odzywa się podwzgórze, przysadka mózgowa oraz autonomiczny układ nerwowy, a dokładniej układ współczulny (tego na powyższym schemacie już nie zaznaczyłam). To właśnie one rozsyłają informację o przygotowaniu do działania do wszystkich układów w ciele człowieka. Nadal jednak mówimy o wszystkich nieświadomych procesach, które dzieją się przed naszą świadomą decyzją. Kiedy jednak ją podejmiemy, to nasze ciało będzie gotowe do ewentualnego działania. Między innymi:

  • rozszerzają się nam źrenice, żeby nieco lepiej widzieć;
  • wzrasta tętno, a serce mocniej pompuje krew, aby dostarczyć niezbędne składniki odżywcze układom;
  • rozszerzają się oskrzela, żeby zapewnić niezbędny tlen do działania;
  • rozszerzenie naczyń mięśniowych, żeby przygotować do działania;
  • zwężenie naczyń układu pokarmowego, zahamowanie perystaltyki, żeby skupić się na działaniu, a nie trawieniu i wydalaniu;
  • zwężanie naczyń krwionośnych w układach mniej niezbędnych i przekierowanie krwi na bardziej potrzebne, np. mięśnie, gdzie są one rozszerzone;
  • bladość, zarumienienie lub zmienność tych stanów, konsekwencja większego zwężania lub rozszerzania naczyń krwionośnych (zależy od organizmu);
  • Uwolnienie metabolicznych źródeł energii (w szczególności tłuszczu i glikogenu) do działania mięśni;
  • Zahamowanie gruczołu łzowego (odpowiedzialnego za wytwarzanie łez) i wydzielanie śliny;
  • Rozluźnienie pęcherza;
  • Hamowanie erekcji;
  • Wyłączenie słuchowe (utrata słuchu);
  • Widzenie tunelowe (utrata widzenia peryferyjnego), dzięki czemu skupiamy się jedynie na potencjalnym zagrożeniu, a nie na rozpraszających destruktorach;
  • Drżenie, świadczy o napięciu mięśni
  • Uwalnia się m.in. adrenalina.

Walka, ucieczka, zamrożenie, udawanie martwego

Kolejnym krokiem po poczynieniu przygotowań w organizmie jest reakcja na sytuację stresową oraz wspólnym wysiłkiem uratowanie organizmu. Jak widać z nagłówka są cztery możliwe ścieżki reakcji: walka, ucieczka, zamrożenie, udawanie martwego. Nadal są to mechanizmy automatyczne, nad którymi nie sprawujemy wielkiej kontroli. Jednocześnie mamy wrodzone predyspozycje do wybierania którejś ze ścieżek w razie zagrożenia. Dzielimy je zresztą innymi zwierzętami.

Walka oraz ucieczka nie budzą zbyt wielkich dywagacji, większość z nas wie, jak mogą przebiegać. Dla przykładu straszący nas kolega może otrzymać automatyczny cios na twarz lub my sami możemy odskoczyć i odbiec na kilka kroków. Mało się mówi jednak o zamrożenia. Po spostrzeżeniu zagrożenia zastygamy i stajemy się nieruchomi przez jakąś chwilę. W tym samym czasie możemy również bardziej nasłuchiwać i przeszukiwać wzrokiem okolicę, próbując konkretniej zlokalizować zagrożenie. Stajemy w wysokiej gotowości do działania. Po tej jednak krótkiej fazie wybieramy którąś z pozostałych dwóch ścieżek, czyli walkę lub ucieczkę. Ten czas zamrożenia może wskazywać również na nieco inny proces, który może acz nie musi być bardziej świadomy. Istnieje możliwość, że wystąpił w nas samych konflikt, co do wyboru reakcji walki lub ucieczki. To znaczy, że na przykład naszą pierwotną reakcją na daną sytuację miała być ucieczka, jednak w wyniku np. szkolenia militarnego wyuczyliśmy się, że powinniśmy zostać i walczyć. Te dwie strategie ścierają się ze sobą aż świadomie lub nie decydujemy się na jedną z nich. W przypadku fałszywego alarmu może się jednak zdarzyć, że nie zdecydujemy się na żadną z nich.

Ostatnią wspomnianą strategią na strach możemy zaobserwować na przykład w przypadku oposów. Udają one martwe licząc, że drapieżnik ich nie zauważy lub się nimi zainteresuje. Ludzie zazwyczaj nie potrafią aż tak bardzo wyciszyć swojego oddechu czy tętna, jak to robią oposy, jednak i wśród nas można zaobserwować podobne zachowania. Są one szczególnie korzystne, kiedy szanse na ucieczkę lub zwycięstwo walki są niewielkie. Na przykład dochodzą do nas historie o przeczekiwaniu zagrożenia nieruchomo wśród martwych ciał kolegów lub o pasywnym zachowaniu ofiary napastowania seksualnego. Innym przykładem w tym kontekście mogą być omdlenia, następujące u niektórych w wyniku silnego strachu czy stresu.

Świadoma decyzja

Kiedy dostajemy potwierdzoną wiadomość o zagrożeniu, stan zagrożenia zostaje podtrzymany, a my ponad naszą automatyczną reakcję możemy wprowadzać własną strategię działania, która będzie koordynowana przez korą przedczołową. Ta sama struktura będzie również hamowała reakcję, jeśli okaże się, że to tylko nic takiego.

Warto zaznaczyć, że emocje są dość krótkotrwałymi stanami organizmu i trwają zazwyczaj nie dłużej niż kilka minut, a zazwyczaj wygodniej liczyć ich czas w sekundach. Długotrwały stan staje się nastrojem. Sama emocja ma tylko zaakcentować zdarzenie, a następnie się wycisza. Kiedy więc podtrzymujemy zagrożenie, to emocjonalnie możemy mówić bardziej np.: o niepokoju, panice, stresie. Przebywanie w nich przez długi czas może prowadzić do niszczących skutków, ale to już historia na inny czas.

Źródła:

  • Henry Gleitman, Alan J. Fridlund and Daniel Reisberg (2004). Psychology. W. W. Norton & Company. ISBN 978-0-393-97767-7.
  • Bracha, S., Williams, A. E., & Bracha, A. S. (2004). Does” fight or flight” need updating?. Psychosomatics45(5), 448-449.
  • Bracha, H. S. (2004). Freeze, flight, fight, fright, faint: Adaptationist perspectives on the acute stress response spectrum. CNS spectrums9(9), 679-685.
  • LeDoux, J. E. Mózg emocjonalny
  • LeDoux, J. E. (1994). Emocje, pamiec, mozg. Świat Nauki, (08), 34-41.

blog co to? covid crossdyscyplinary decyzje definicja dyscypliny dziedziny efekt ekspert emocje empatia epifenomenalizm fizykalizm heurystyki hipokamp interdyscyplinarne intradyscyplinarne język językoznawstwo kognitywistyka kompetencje lęk metapoznanie multidyscyplinarne mózg narcyz nauka ocena początek podstawy pojęcia porównywanie problemy psychologia punkt odniesienia półkule rozwiązywanie problemów samoocena sen Sokrates specjalista syndrom oszusta transdyscyplinarne uczenie

(Visited 320 times, 1 visits today)

Udostępnij:

Tagi: , , , , , , , , , , , , , Last modified: 27 lutego 2022
Close